Wróciłam :-) ...z nadzieją i ze zdwojoną siłą .Ostatnimi czasy nie po drodze było mi z blogiem , życie po raz kolejny rzuciło mi kłody pod nogi.Ostatnie dwie chemioterapie 'styrały' mnie całkowicie ,całodobowe wędrówki ludu ... trasa wciąż ta sama...toaleta-sypialnia-sypialnia -toaleta całkowicie pozbawiły mnie siły .Kilka chwil spędzonych w szpitalu...konsultacje, badania,ustalenia jak najlepszego...najskuteczniejszego leczenia,doprowadziły mnie do punktu wyjścia .
Kochani życzę Wam słonecznego tygodnia...do przeczytania Jacquline :-))))Wydawac by się mogło ze moje idealne życie zostało zachwiane...nic bardzie mylnego :-) w chwilach przypływy energii , spędziłam czas z moja rodzina.Kilka wyjść do parków i restauracji...odwiedzenie po raz setny jednego z Muzeum . Poczyniłam rownież kilka drobnych zmian w domu,raczej kosmetycznych i wiedzieć się ma ze z pomocą męża :-)Powstał tez plan na spersonalizowanie jednego z pokoi , ale o tym to w kolejnych postach :-)
Ciesze sie, ze wracasz powoli do sil! Trzymam kciuki za dalsze leczenie! Buziaki i przytulaski z Wiatrakowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa... wracam , bo inaczej być nie może. Uważam ze leczenie jest tylko dodatkiem, najważniejsze to pozytywne myślenie i wiara ze w końcu musi być lepiej :-)))
UsuńNiechcący usunęłam jeden z komentarzy,jeśli dobrze pamiętam, to był to komentarz asacham. Bardzo ale to bardzo przepraszam :-((((
OdpowiedzUsuńTo chyba byl moj koemntarz... nie pamietam co pisalam ale napisze to co teraz mysle! Zycze Ci wiele sil i duzo pozytywnego nastawienia, kochajacych bliskich i zebys starala sie kazdy drobiazg czynic dla.Ciebie czyms cennym :*
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za odwiedziny..
UsuńOj tak pozytywnegi nastawienie mi nie brakuje :-)
:)))Dobrze, ze przez życie idziesz z podniesioną głową:))) To pomaga - testowałam osobiście:))) Życzę dużo wytrwałości i zdrowia.
OdpowiedzUsuńps. Piękne zdjęcia:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWalcz dalej dzielnie! Najważniejsze to myśleć pozytywnie!
OdpowiedzUsuńWalcze...walcze i nie poprzestane póki wojny nie wygram :-)
UsuńDziękuje za odwiedziny
Wpadam z rewizytą :))) I co z tym powrotem :)?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Marta
Milo mi...dziękuje za rewizyte.Właśnie wracam..nie poddam się mimo swej grafomani i słabych zdjęć :-))
Usuń